Pałac Tielscha na Dolnym Śląsku odradza się jak feniks z popiołów

Wałbrzyski Pałac Tielscha odradza się niczym feniks z popiołów. Zwiedzając ten obiekt można śmiało stwierdzić, że Dolny Śląsk odzyskał jedną ze swoich perełek, a to jeszcze nie koniec prac w tym obiekcie.

Mocno zniszczony zabytek nowi właściciele odkupili w 2007 roku od Polskich Kolei Państwowych, które przejęły obiekt po wojnie, a opuściły go w latach 90. ub. wieku. Przez kilkanaście kolejnych lat dzieła zniszczenia dokonał czas. Dziś śmiało można powiedzieć, że Wałbrzych odzyskał jedną ze swoich perełek. W części pomieszczeń biurowych swoją siedzibę znalazła firma ubezpieczeniowa prowadzona przez pana Bogusława i panią Grażynę. W piwnicach znajduje się pokaźny schron przeciwlotniczy, w którym planuje się powstanie restauracji.

Krótka historia

Pałac został wybudowany w latach 1860-1863 przez właściciela fabryki porcelany Carla Tielscha. Zaprojektował go Hermann Wäsemann Fabryka znajdowała się tuż obok, pałac właściwie od początku pełnił funkcje biurowe – znajdował się tutaj zarząd spółki. Mimo to biurowiec słynął ze swojego pięknego ogrodu z egzotycznymi roślinami. W 1920 roku pałac został zakupiony przez Leopolda Ernsta, który przeniósł tutaj swoje przedsiębiorstwo, które przetrwało do 1945 roku. Po II wojnie światowej w budynku urzędowała Dyrekcja Rejonowa PKP. Pewnie dzięki temu budynek nie popadł w całkowitą ruinę.

W roku 2007 pałac został zakupiony przez małżeństwo Grażynę i Bogusława Czerczuków. Od 1999 roku oboje zajmują się ubezpieczeniami, szukali dla siebie kolejnej siedziby i całkiem przypadkowo zdecydowali się wystąpić w przetargu o zakup pałacu, który wygrali! Od czasu zakupu pomału doprowadzają pałac do idealnego stanu. O dziwo, mimo że z zewnątrz pałac mógł straszyć, w środku zachował się w bardzo zadowalającym stanie, zachowało się dużo detali.

Prace wykonywane są pod nadzorem Konserwatora Zabytków.

Co się okazało w trakcie prac?

W piwnicach znajduje się dobrze zachowany schron przeciwlotniczy. W pomieszczeniach natomiast właściciele znaleźli zdjęcia dawnych rezydentów z czasów II wojny światowej oraz prawdziwą perełkę – polisę ubezpieczeniową z 1861 roku!

Właściciele współpracują z malarzem kopistą Arturem Sudakiem. Zapewne stąd tyle tych wszystkich zdobień! W pałacu widać przepych, może nie każdemu przypadnie do gustu, trzeba jednak pochwalić właścicieli. Widać, że mają serce do swojej perełki!

 

red./

źródło: my-tuitam.pl/; gazetawroclawska.pl/

Horoskop

licznik odwiedzin

439561
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors