Przedstawiciele Orlenu za nic nie przyznają się, że ceny paliw zostały sztucznie obniżone przed wyborami. Zamiast tego przekonują, że niskie ceny wynikają z faktu, iż koncern jest (był?) w stanie pozyskiwać paliwa w korzystnych cenach, aby następnie oferować je kierowcom w cenach najniższych w całej UE. Obecne podwyżki koncern tłumaczy koniecznością stabilizacji rynku oraz – a jakże – czynnikami zewnętrznymi, w tym wojną w Strefie Gazy.

Ceny paliw rosną tak, jak miały rosnąć

Scenariusz podwyżek został już dawno przewidziany przez obserwatorów rynku – właśnie się on spełnia: według e-Petrol.pl średnia cena litra benzyny 95 na stacjach wynosi (dane z 2 listopada 2023 r.) 6,47 zł/litr, a oleju napędowego 6,46 zł za litr. Według BM Reflex (dane również z 2 listopada 2023 r.) ceny benzyny 95 wynoszą już średnio 6,51 zł/litr, a ON – 6,56 zł za litr.

Foto: Auto Świat, Paliwa drożeją z dnia na dzień – i w hurcie, i na stacjach
Ceny będą rosły – także w sobotę 4 listopada 2023 r. hurtowe ceny paliw zostały podwyższone znacząco: 1000 l ON kosztuje już (cena bez VAT) 5338 zł, a 1000 l benzyny – 5193 zł. To dowód na to, że dalszych podwyżek na stacjach nie da się uniknąć: już dziś cena litra ON w hurcie, jeśli doliczymy podatek VAT, wynosi 6,56 zł. A gdzie koszt transportu i marża stacji?

W kolejnym tygodniu kolejne podwyżki cen paliw

Według BM Reflex ceny benzyny na stacjach w przyszłym tygodniu mogą wzrosnąć do 6,60 zł/litr, a ceny oleju napędowego – do 6,75 zł/litr, minimalnie niższe ceny przewiduje e-Petrol.

Jedynie użytkownicy samochodów wyposażonych w instalacje gazowe mogą na razie cieszyć się ze stabilnych cen paliw: litr LPG kosztuje średnio 3,09 zł, analitycy biorą pod uwagę jedynie drobne podwyżki cen tego paliwa – średnio do 3,13 zł/litr.