Kowalczyk i Hryniuk na kultowych odcinkach Rajdu Barum

Zielona Oliwka wybiera się na kolejną, sportową delegację! Hubert Kowalczyk i Jarosław Hryniuk zadebiutują na kultowych odcinkach czeskiej "Barumki".

Tym samym załoga Peugeota 208 Rally4 ponownie skrzyżuje rękawice z europejską śmietanką, zbierając cenne szlify w Mistrzostwach Starego Kontynentu. I choć występ u naszych południowych sąsiadów będzie jednym z… najtrudniejszych sprawdzianów w dotychczasowej karierze Huberta i Jarka, drużyna z Oleśnicy przyjechała do Zlina w znakomitym nastroju.

Cel jest prosty – przeciąć metę z uśmiechem na ustach, zbierając cenne doświadczenie na zagranicznej scenie. W harmonogramie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Europy FIA ERC próżno szukać równie kultowej, wręcz legendarnej rundy, co… Barum Czech Rally Zlin. Kibice zjeżdżający się tłumnie na wschodnie Morawy liczyć mogą na fantastyczne widowisko – miasto zmienia się na kilka dni w istną stolicę europejskiego motorsportu, ulice wypełniają się rajdowymi akcentami, a ruch publiczny zdominowany jest przez najmocniejsze, wyczynowe maszyny. Poza atmosferą, na najwyższym poziomie stoi też sama oprawa sportowa. Oesy „Barumki” należą bowiem do jednych z najtrudniejszych i najbardziej zdradliwych, zaś jazda z gazem w podłodze wymaga od zawodników doświadczenia, umiejętności oraz… ogromnej odwagi.

Rajd Barum ma swój charakterystyczny, nieco uzależniający smak. Być może dlatego jest to zdecydowanie najbardziej wyczekiwana, asfaltowa runda FIA ERC. Smak tej rywalizacji pozna też załoga Zielonej Oliwki - Hubert Kowalczyk i Jarek Hryniuk. Wiceliderzy klasy 4. rodzimego czempionatu zadebiutują w okolicy Zlina, by po raz drugi w tym roku zmierzyć się z... prawdziwą elitą europejskiej jazdy na opis.

Dla zespołu z Dolnego Śląska będzie to okazja do treningu, poznania zagranicznych, sportowych realiów oraz porównania swojego tempa z rówieśnikami z innych krajów. Debiut na Morawach stanowi też element przetarcia przed regularną walką na międzynarodowej arenie. Nie jest bowiem tajemnicą, iż załoga z Oleśnicy coraz śmielej myśli już o wypłynięciu na głęboką, rajdową wodę turnieju FIA ERC!

Jak na razie duet z Oleśnicy odkłada na bok pokusę wakacyjnych wojaży i letnich urlopów. Hubert i Jarek przystąpią do rywalizacji w Zlinie dosłownie kilka dni po zakończeniu piątej rundy Mistrzostw Polski – Marma Rajdu Rzeszowskiego. Wiceliderzy grupy 4. zameldowali się na drugim miejscu w klasie, dopisując kolejne, cenne punkty do sezonowej „generalki”. Zgłaszając się do Rajdu Barum Hubert i Jarek nie muszą skupiać się matematyce, gdyż w tym sezonie nie rywalizują jeszcze o europejskie laury. Występ w Zlinie traktują wyłącznie treningowo, chociaż plan na premierowy start na Morawach przepełniony jest sportowymi ambicjami.

Polacy chcą pokazać się z jak najlepszej strony, podgryzając znacznie bardziej doświadczone załogi z Czech oraz europejską „arystokrację” rywalizującą w kategorii ERC4. - „Po szczęśliwie ukończonym Rajdzie Rzeszowskim nie zamierzamy zwalniać tempa! Zanim powrócimy na oesy Mistrzostw Polski zmierzymy się z najtrudniejszą, asfaltową imprezą w kalendarzu Mistrzostw Europy. Nie ukrywam, jestem bardzo podekscytowany, i nie mogę doczekać się występu w tej historycznej, kultowej rundzie. Czeskie odcinki nie wybaczają błędów, więc debiut w Zlinie poświęcam na trening, rozwój i przetarcie szlaków. W gronie załóg dysponujących maszynami Rally4 nie będzie miękkiej gry, nikt nie zwolni, czeka nas bardzo trudny pojedynek z europejską czołówką. Zobaczymy więc gdzie jest nasze miejsce i wyciągniemy odpowiednie wnioski, by za rok przybyć tu po coś więcej niż doświadczenie - skomentował Hubert Kowalczyk.

- Tegoroczna edycja Rajdu Rzeszowskiego okazała się jedną z najtrudniejszych pod kątem przygotowanych tras. Nowości w harmonogramie oraz trasy ze zmiennym rytmem jazdy powodowały, iż trzeba było mieć sporo pewności siebie, aby zachować tempo. Staraliśmy się jechać szybko i wystrzegać się błędów, cel zrealizowaliśmy w stu procentach meldując się na drugim miejscu w klasie 4. Niezwykle cieszył nas też wygrany power stage w 2WD. Delikatnym zaskoczeniem była dla nas wybitna dyspozycja kolegów Predko i Jurgały, więc nie możemy doczekać się kolejnego starcia. Na Podkarpaciu byli poza naszym zasięgiem. Teraz myślami jesteśmy już przy najtrudniejszym, asfaltowym rajdzie w Europie. Zielona Oliwka zmierzy się z Rajdem Barum, głównie po to, aby przetrzeć szlaki, poznać odcinki, zebrać kluczowe doświadczenie. Tutaj nie da się szybko podróżować bez wcześniejszego przygotowania, trasy naszych południowych sąsiadów są piekielnie zdradliwe, pycha czy ignorancja kończą się tu porysowanym dachem. Dlatego też stawiamy na zrównoważony rozwój. Chcemy nieźle się bawić, ale przy okazji wrócić do domu z odrobionymi lekcjami - powiedział Jarosław Hryniuk.

Miłośnicy czeskiej kuchni będą mogli rozkoszować się lokalnymi specjałami – knedliczkami, smażonym serem, pieczoną kaczką czy wybornym, złocistym piwem. W menu sympatyków jazdy na opis, poza wspomnianymi rarytasami, znajduje się trzynaście prób sportowych o łącznej długości przeszło dwustu kilometrów. Fiestę rozpocznie piątkowy, widowiskowy oes „Zlin”, rozgrywany w samym centrum miasta. Punktem kulminacyjnym będzie przejazd po miejscowym dworcu autobusowym, na którym zawodnicy ścigają się w akompaniamencie gromkiego dopingu tysięcy kibiców. Zwycięzców 52. edycji „Barumki” poznamy w niedzielę, około godziny 17:00.

Drużyna Zielonej Oliwki przykleja na swojego Peugeota numer #119. Ze względu na zawirowania organizacyjne był to... jeden z ostatnich pakietów startowych wydanych przez organizatora. Niech będzie to zwiastun tego, że ostatni będą pierwszymi!

 

red./

źródło: mat. prasowe; mojaolesnica.pl/

Horoskop

licznik odwiedzin

412976
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors