Prokuratura wyjaśnia te kwestie i prowadzi postępowanie.
Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy prowadzi postępowanie na podstawie trzech otrzymanych zawiadomień. Najpierw zgłosiła się kobieta pracująca w Urzędzie Gminy Oleśnica. Uważa, że była nękana przez jednego z pracowników jednostki. Dowodem mają być m.in. liczne e-maile. Wiadomo, że dotyczy to "sfery uczuciowej".
Potem obwiniany przez zawiadamiającą mężczyzna poinformował prokuraturę o możliwości popełnienia przez nią przestępstwa. W urzędzie zajmowała się wypłatami środków za pobyt uchodźców z Ukrainy. Według niego, doszło w tym zakresie do nieprawidłowości. Również zaalarmowany urząd gminy powiadomił prokuraturę, jednak w piśmie nie wskazywał żadnej konkretnej osoby.
Wójt Marcin Kasina z uwagi na toczące się postępowanie nie chciał mówić o szczegółach. Do tego zapewnił, że po otrzymaniu sygnału o rzekomym nękaniu podjął decyzję, aby te osoby nie pracowały razem oraz upomniał mężczyznę. Ten jednak od końca maja już nie pracuje w urzędzie. - Umowa wygasła i nie widziałem konieczności jej przedłużania. W pewnym sensie te sprawy mogły mieć na to wpływ - skomentował samorządowiec.
- W żadnym postępowaniu nikt nie usłyszał zarzutów, przesłuchiwani są świadkowie. Jest wiele okoliczności do weryfikacji, a sprawa jest w toku - powiedziała portalowi MojaOlesnica.pl Beata Ciesielska, Prokurator Rejonowa w Oleśnicy.
Śledczy chcą ustalić czy faktycznie licznie zgromadzone materiały przesyłane drogą elektroniczną noszą znamiona przestępstwa nękania oraz czy wypłacano nienależne środki. - Nie wiadomo czy było to działanie celowe, czy na przykład pracownica została wprowadzona w błąd - dodała prok. B. Ciesielska. O kwocie domniemanych strat jednak nie chciała mówić, a dalsze szczegóły mamy poznać w ciągu najbliższych miesięcy.
red./
źródło: mojaolesnica.pl/