Ciekawostki historyczne: 1 czerwca 1864 roku zmarł przywódca powstania tajpingów Hong Xiuquan. Rozpoczęte w 1851 roku powstanie było najbardziej krwawym konfliktem XIX wieku.

1 czerwca 1864 roku zmarł przywódca powstania tajpingów Hong Xiuquan. Rozpoczęte w 1851 roku powstanie tajpingów było najbardziej krwawym konfliktem XIX wieku. Mimo że walczono metodami rodem ze średniowiecza, ta trwająca kilkanaście lat wojna domowa w Chinach kosztowała życie co najmniej 20 milionów ludzi.

W połowie XIX wieku Państwo Środka zamieszkiwało ponad 400 milionów ludzi. Od dwóch stuleci rządziła nim, wywodząca się z Mandżurii, dynastia Qing. Cesarstwo miało jednak lata świetności już dawno za sobą. Na szczytach władzy panoszyła się korupcja, wieśniacy głodowali, a autorytet rodziny panującej dodatkowo podkopały upokarzające warunki pokoju podpisanego w 1842 roku z Brytyjczykami po I wojnie opiumowej.

 

Brat Jezusa staje do walki z demonami

Władze stanęły w obliczu kolejnego buntu poddanych. W ówczesnych Chinach nie było to niczym nadzwyczajnym. Tym razem jednak skala eskalacji była prawdziwie bezprecedensowa.


Przywódca powstania tajpingów Hong Xiuquan (domena publiczna).

Jak podkreśla profesor Niall Ferguson:

Niezależnie od przyjętej metodologii wojna domowa, która przetoczyła się przez imperium Qing w latach 1850–1865, była największym konfliktem zbrojnym na świecie w całym XIX wieku, doprowadzając — pośrednio bądź bezpośrednio — do śmierci od dwudziestu do siedemdziesięciu milionów ludzi, czyli dosłownie dziesiątkując ówczesną populację Chin.

Na czele rebelii stanął Hong Xiuquan. Były wiejski nauczyciel, który czterokrotnie oblał państwowy egzamin dopuszczający do pracy w służbie cywilnej i w efekcie przeżył poważne załamanie nerwowe. W jego trakcie zapoznał się z kilkoma chrześcijańskimi traktatami i doznał wizji, podczas której rzekomo sam Bóg nakazał mu oczyścić Chiny z demonów. Hong uznał, że wysłannikami piekieł są rzecz jasna przedstawiciele obcej dynastii Qing. Jakby tego było mało, ogłosił się również bratem Jezusa i zaczął gromadzić wokół siebie wyznawców.

 

Wybuch powstania tajpingów

Hasła głoszone przez Honga szybko zaczęły przysparzać mu zwolenników. Wynikało to między innymi z tego, że– „miały pod wieloma względami charakter iście rewolucyjny: [rebelianci] wzywali między innymi do wprowadzenia »wspólnej własności« oraz równości dla kobiet”.bW efekcie już pod koniec 1850 roku armia Hong Xiuquana liczyła 20 tysięcy ludzi gotowych oddać życie za swojego lidera. Przeciwko nim stały zaś nieliczne i zdemoralizowane siły rządowe. W tej sytuacji powstańcy zapisywali na swoim koncie kolejne łatwe zwycięstwa, to zaś sprawiało, że ich szeregi zasilali dalsi ochotnicy.

Już w 1851 roku Hong ogłosił się władcą Niebiańskiego Królestwa Wielkiego Pokoju (Tàipíng Tiānguó). Jego ludzie zwani tajpingami na znak sprzeciwu wobec Mandżurów rezygnowali z podgalania sobie czoła i noszenia długiego warkocza. Zamiast tego pozwalali swobodnie rosnąć włosom, dlatego zyskali miano „długowłosych rebeliantów”.

 

Rebelianci w natarciu

Trwająca przez blisko 15 lat wojna domowa była niezwykle brutalna i krwawa. Objęła swoim zasięgiem znaczne obszary kraju i w jej toku doszło do zdobycia 600 warownych miast (niektórych wielokrotnie). Jednocześnie walczące strony wykorzystywały przestarzałą strategię oraz technikę wojenną. Ścierające się siły często nawet nie dysponowały bronią palną i walczyły na „miecze, noże piki i kije”. W początkowym okresie inicjatywa zdecydowanie należała do tajpingów, którzy w 1851 roku zdobyli Wuhan. Na początku 1853 roku w ich ręce wpadł także pełniący funkcję letniej stolicy cesarza Nankin. Po bezpardonowej rzezi Mandżuerów.

W kolejnych miesiącach rebelianckie wojska odnosiły dalsze spektakularne sukcesy. Jednej z armii udało się nawet dotrzeć na odległość zaledwie 160 kilometrów od Pekinu.


Terytoria opanowane przez tajpingów do 1854 roku (Zolo/CC BY-SA 3.0).

Jednak w tym przypadku, jak podkreśla Fenby „choć raz wojska cesarskie wykazały się zmysłem taktycznym – okrążyły nieprzyjaciół, wykopały kanał, który zalał ich obóz, a następnie ich wybiły”.

 

Imperium kontratakuje

Stopniowo impet powstania zaczął wyhamowywać. Ale nie była to bynajmniej zasługa nieudolnego cesarza Xianfenga. W głównej mierze do zmiany sytuacji przyczynili się lokalni dowódcy, wywodzący się z zagrożonej rebelią arystokracji. Wśród nich na pierwsze miejsce wybijał się inteligentny oraz doskonale wykształcony Zeng Guofan. Swoje zrobiło również odejście przywódców tajpingów od głoszonych początkowo ideałów. Zamiast braterstwa i skromnego życia, każdy z nich otaczał się luksusami i tworzył własne stronnictwa. W efekcie z czasem coraz wyraźniej dawały o sobie znać podziały wśród zwolenników Honga. Zaistniałą sytuację skwapliwie wykorzystywał Zeng Guofan, niszcząc jedno po drugim ogniska rebelii.

 

Zeng Guofan trzyma wroga w szachu

Lojaliści w żadnym razie nie ustępowali okrucieństwem swym oponentom. Wystarczy wspomnieć, że mandaryn tłumiący powstanie w Kantonie nakazał ścięcie 100 tysięcy ludzi. Ubolewał przy tym, że nie zdołał „wyciąć w pień całej tajpińskiej hołoty”. O tym jak krwawe były walki doskonale świadczy również fakt, że w samej prowincji Guangdong liczba ofiar sięgnęła miliona!


Po początkowych sukcesach wojska rebeliantów zostały zepchnięte do defensywy (Wu Youru/domena publiczna).

W konflikt wmieszały się również zachodnie mocarstwa, które traciły krocie na wprowadzonym przez tajpingów zakazie handlu opium. To właśnie dzięki ich posiłkom lojaliści odparli w 1862 roku szturm na Szanghaj. Powstańcy już nigdy nie otrząsnęli się pod tej porażce. Od tej pory to Zeng znajdował się w ciągłym natarciu, stosując strategię nazywaną „trzymaniem w ustawicznym szachu”. Polegała ona na odcięciu „rebeliantów na prowincji przy jednoczesnym zaciskaniu pętli wokół ich stolicy”.

W obliczu nieuchronnej klęski, przywódcy tajpingów zaczęli otwarcie skakać sobie do gardeł. Nie pomagało również to, że sam Hong zamiast ukrócić samowolę generałów wolał oddawać się „miłostkom ze swymi sześćdziesięcioma ośmioma żonami” oraz słuchać gry na organach „przeniesionych do jego pałacu z chrześcijańskiego kościoła.”

Gdy w listopadzie 1863 roku siły Zenga Guofanga wreszcie otoczyły Nankin i odcięły miasto od dostaw, samozwańczy brat Chrystusa ogłosił, że „jego i innych obrońców miasta utrzymywać będzie manna zesłana z niebios”. Oczywiście nic takiego się nie stało, a sam Hong wyzionął ducha 1 czerwca 1864 roku. Prawdopodobną przyczyną śmierci było zjedzenie trujących kłączy.

 

Upadek powstania tajpingów

Miasto broniło się jeszcze ponad miesiąc, ale 19 lipca wojska dowodzone przez brata Zenga w końcu sforsowały wysokie mury. Zwycięzcy nie mieli żadnej litości. Nankin został dosłownie utopiony we krwi. Niedobitki tajpingów walczyły co prawda jeszcze na obszarze Guangxi i Guizhou do 1871 roku, jednak upadek ich stolicy można uznać za faktyczny koniec powstania, które kosztowało życie przynajmniej 20 milionów ludzi.


Po zdobyciu 19 lipca 1864 roku Nankinu zwycięzcy utopili miasto we krwi (Wu Youru/domena publiczna).

 

red.
źródło: wielkahistoria.pl/