Ciekawostki historyczne: Analfabetyzm w II Rzeczypospolitej. Kto potrafił czytać i pisać?

Skala analfabetyzmu u progu niepodległości była wprost zatrważająca. Według danych z przeprowadzonego w 1921 roku spisu powszechnego w całym kraju aż 33,1% osób powyżej 10 roku życia nie potrafiło czytać ani pisać.

Problem występował z różnym nasileniem w poszczególnych regionach Polski. Na terenie byłego zaboru pruskiego, gdzie już na początku XIX wieku wprowadzono obowiązek szkolny, analfabeci stanowili jedynie 4,2% społeczeństwa. Sytuacja prezentowała się znacznie gorzej w dawnej Galicji oraz Królestwie Polskim. Tutaj analfabetów było odpowiednio 31,5% oraz 31,7%. To jednak jeszcze nic w porównaniu z Kresami. Na wschód od Kongresówki czytać ani pisać nie umiało aż 64,7% ludności.

Dekret pełen literówek

Władze odrodzonej Polski doskonale zdawały sobie sprawę z wagi zagadnienia. Już 7 lutego 1919 roku Józef Piłsudski, pełniący funkcję naczelnika państwa, wydał dekret wprowadzający siedmioletni obowiązek szkolny dla dzieci od 7 do 14 roku życia. O stanie edukacji w Polsce świetnie świadczy sam fakt, że następnie opublikowano dwa sprostowania, korygujące łącznie kilkadziesiąt literówek, występujących w oświatowym zarządzeniu.

Już w lutym 1919 roku Józef Piłsudski wydał dekret wprowadzający na terenie całego kraju powszechny obowiązek szkolny od 7 do 14 roku życia (domena publiczna).

Dokument pozostał w mocy do początku lat 30. Nie znaczy to jednak wcale, że wprowadzono go w pełni w życie i że wszyscy najmłodsi z dnia na dzień zaczęli uczęszczać do siedmioletnich szkół powszechnych. W większości przypadków wiejskie placówki zapewniały jedynie edukację na poziomie elementarnym: cztery, trzy, a niekiedy tylko dwie klasy.

Wiele miejsca szkolnictwu poświęcała również przyjęta w marcu 1921 roku konstytucja, która zapewniała między innymi darmową edukację w placówkach państwowych i samorządowych oraz gwarantowała możliwość tworzenia szkół prywatnych. Potwierdzała także obowiązek szkolny na poziomie podstawowym.

Zamiast szkoły chłopska chata

Szczytne deklaracje nie przystawały do szarych realiów odbudowującego się z ciężkich zniszczeń wojennych kraju. Aż do połowy lat 30. nierozwiązanym problemem pozostawała niewystarczająca liczba placówek szkolnych, których od 1922 do 1935 roku przybyło niespełna 400. Łącznie w roku szkolnym 1934/1935 było ich 27 757.

Jak krytycznie komentował „Głos Nauczycielski” władze nie dostrzegały konieczności organizacji nowych izb szkolnych, co „uwidaczniało się w sumach przeznaczanych przez sejm na budowę szkół”.

W efekcie uczniowie (zwłaszcza wiejscy) często pobierali naukę w prywatnych domach, gdzie wynajmowano na ten cel pomieszczenia – rzecz jasna takie, które w żadnym razie nie spełniały standardów wymaganych od placówek edukacyjnych. Sytuacja uległa pewnej poprawie dopiero po śmierci Józefa Piłsudskiego, kiedy to wybudowano ponad 1000 placówek (głównie na Kresach Wschodnich), mających być żywymi pomnikami Marszałka.

Widać poprawę, ale do ideału dużo brakuje

Mimo piętrzących się trudności pierwsze dziesięciolecie odrodzonej Polski upłynęło pod znakiem znacznej poprawy jeżeli chodzi o wdrażanie obowiązku szkolnego. Liczby mówią zresztą same za siebie. O ile w roku szkolnym 1921/1922 edukacją objęto 69% dzieci, to osiem lat później już niemal 96%.

Efekty widać w danych spisowych z 1931 roku. Za analfabetów uznało się wtedy 23,1% mieszkańców II Rzeczypospolitej.

Pod koniec lat 20. aż 96% dzieci zostało objętych obowiązkiem szkolnym (domena publiczna).

W ogonie Europy

Mimo znacznego spadku odsetka osób, które nie potrafiły czytać ani pisać, Polska w dalszym ciągu mocno odstępowała od europejskiej czołówki. Przykładowo w Szwecji analfabetów nie było prawie wcale, w Czechosłowacji stanowili nieco ponad 4% społeczeństwa, we Francji 5,1%, w Belgii niespełna 6%, w Estonii 8%, a na Węgrzech 9,1%.

Gorzej od Polski wypadały za to Bułgaria z 39,7% analfabetów, Grecja 43,9%, Rumunia 45,5% czy zajmująca pierwsze miejsce w niechlubnym rankingu Albania, gdzie czytać ani pisać nie potrafiło aż 80% ludności.

 

red./

autor: Rafał Kuzak/

źródło: wielkahistoria.pl/